?no end?
2005, wystawa indywidualna, galeria Labirynt, Lublin
Tytuł instalacji zaczerpnęłam z programu komputerowego LOGO generującego liczby naturalne. Na polecenie zakończenia działań (podania ostatniej liczby) wyświetlało się hasło: NO END.
Problem pewnej niemocy, który pojawił się w tytule jest równoległy do poruszanego w mojej realizacji.
Moim celem było zbudowanie dwóch mentalnie powiązanych ze sobą przestrzeni uwzględniających czas. Czasoprzestrzeń ta została „spreparowana” przy wykorzystaniu architektury galerii. Nagromadzone antynomie iluzji i rzeczywistości, wiedzy i odczuwania miały postawić widza w niecodziennej, wyabstrahowanej sytuacji, mam nadzieję, skłaniającej do refleksji.
W wyczernionym pomieszczeniu galerii Labirynt na płaszczyźnie podłogi rozciągnięta została biała ( wydobyta przez światło UV) linia podążająca wzdłuż galerii. Odchodzą od niej diagonalne linie, tworzące pewien rytm, a powstałe pomiędzy nimi odstępy płaszczyzn wydają się materialna ścianą, przez którą nie można jednak swobodnie przejść.
Całość odbita w ogromnych lustrach umieszczonych na przeciwległych ścianach multiplikuje się do granic swoich naturalnych deformacji powodując zakrzywienie przestrzeni.
W drugiej salce rolę zwierciadeł ( krzywych lub nielogicznych) na przeciwległych ścianach pełnią wydruki komputerowe przedstawiające rzędy cyfr z wyświetlacza elektronicznego zegara (następujących po sobie kolejno godzin) tworzące pewną perspektywę pejzażu.
( poprzez różnicę wielkości czcionki)
Całości towarzyszył miarowy, jednostajny dźwięk sypanego piasku